Równi i równiejsi czyli jak w UE podchodzi się do węgla
Ochrona klimatu, zeroemisyjność – sztandarowe hasła europarlamentarnych ugrupowań Zielonych i Socjalistów. Komisja Europejska i posłowie z tych frakcji naciskają na Polskę by zamykać kopalnie, wprowadzane jest rozporządzenie metanowe, które zlikwiduje unijne górnictwo. Tymczasem według najnowszego raportu Międzynarodowej Agencji Energetycznej w ubiegłym roku w UE uruchomiono elektrownie węglowe o łącznej mocy 19 GW i to w krajach rządzonych przez Socjalistów i Zielonych. Gdzie tu solidarność – pytają polscy europosłowie.
9 marca w europarlamentarnej komisji przemysłu odbyła się dyskusja o wpływie rosyjskiej inwazji na Ukrainę na unijny system energetyczny.
Chciałem przypomnieć, że kryzys energetyczny zaczął się znacznie wcześniej. Przypomnijmy sobie nasze debaty w 2021 roku, kiedy baliśmy się zimy, kiedy zaczynaliśmy odczuwać skutki pandemii i “połamanych” łańcuchów dostaw – mówił Grzegorz Tobiszowski z Grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.
Bez wątpienia jednak to agresja Rosji zmieniła dotychczasowy układ polityczny i gospodarczy świata. Sankcje, które UE nałożyła na Rosję boleśnie odbiły się na samej wspólnocie potęgując kryzys energetyczny. Zmiany wyraźnie widać w niedawno opublikowanym raporcie Międzynarodowej Agencji Energetycznej. Kłopoty z dostawami gazu i niedobory energii sprawiły, że rządy wielu krajów członkowskich, wśród nich Austria, Francja, Niemcy, Holandia czy Włochy, ponownie uruchomiły elektrownie węglowe. Decyzje wydają się słuszne, bo konsekwencje gospodarcze, ale i środowiskowe blackoutów (okresowych braków prądu) byłyby katastrofalne. Uruchomiono bloki węglowe o łącznej mocy 19 gigawatów. Emisje z wytwarzania energii elektrycznej w UE wzrosły w ubiegłym roku o 7%!
Światowe wydobycie i zużycie węgla stale rośnie. W Chinach wydobycie tego surowca sięgnęło 4,5 miliarda ton – w Polsce wydobywa się ok. 50 milionów. Warto tu dodać, że Chiny są największym dostawcą UE m.in elektroniki, a także surowców i komponentów potrzebnych do budowy źródeł odnawialnych – jak panele słoneczne. Ich produkcja jest niezwykle energochłonna i ta energia wytwarzana jest z węgla. Czy więc prąd z fotowoltaiki jest rzeczywiście “zielony”?
Rewolucja także na Wyspach Brytyjskich. W grudniu ubiegłego roku premier Rishi Sunak ogłosił, że wydana została zgoda na budowę pierwszej nowej głębokiej kopalni węgla w Wielkiej Brytanii od trzech dekad. Węgiel ten zostanie wykorzystany do produkcji stali i w przeciwnym razie musiałby być importowany – czytamy w oficjalnym uzasadnieniu brytyjskiego rządu.
Tymczasem w Unii Europejskiej wyraźnie widać rozbieżności w retoryce i działaniu – zwłaszcza Socjalistów i Zielonych. To właśnie te dwa ugrupowania w strukturach UE szczególnie dążą do rugowania węgla kamiennego. Surowiec ten jest wydobywany już tylko w Polsce i jednej kopalni w Czechach. Mimo określonego w tzw. umowie społecznej polskiego planu odchodzenia od węgla, obecnie procedowane jest rozporządzenie metanowe, które doprowadzi do niemal natychmiastowej likwidacji polskich kopalń. Na nic zdają się tłumaczenia strony polskiej, że likwidacja kopalń nie zlikwiduje popytu na ten surowiec. Że węgiel w energetyce jeszcze będzie przez długie lata, że służy także do wyrobu stali, wykorzystywany jest w rolnictwie, przemyśle farmaceutycznym, kosmetycznym i wielu innych. Głuchym echem odbija się też argument, który rozumieją Brytyjczycy, że jeśli nie wydobędziemy węgla w UE, to kupimy zza granicy, a tam nie ma żadnych limitów emisji gazów cieplarnianych.
Głównym architektem tej polityki jest Komisarz Frans Timmermans. Holender. Socjalista. Holenderski rząd pod przywództwem Marka Rutte, w którym Timmermans był ministrem spraw wewnętrznych, uruchomił w ubiegłym roku dodatkowe 3,8 GW mocy węglowych… To mniej więcej moc dwóch elektrowni w Rybniku! Mała Holandia jest też największym w UE importerem węgla.
W komisji przemysłu ITRE Parlamentu Europejskiego prym w procedowaniu rozporządzenia metanowego wiodą Zieloni. Sprawozdawcą jest Niemka Jutta Paulus. Ostatnio wybuchł skandal. Okazało się, że przedstawione przez nią poprawki przygotowała amerykańska organizacja aktywistów ekologicznych. Tymczasem w Niemczech w ubiegłym roku uruchomiono aż 10 GW mocy węglowych – to moc dwóch elektrowni w Bełchatowie!
„To gorzkie, ale po prostu nieuniknione” – powiedział minister gospodarki Robert Habeck – partyjny kolega Jutty Paulus.
Musimy być solidarni. Jeśli od jednych krajów – Polski – wymagamy zamykania elektrowni węglowych, to niedopuszczalne jest by w innych krajach takie elektrownie otwierano – mówił na posiedzeniu komisji ITRE europoseł Grzegorz Tobiszowski.
Niemcom nie przeszkadza rozporządzenie metanowe. Kopalń węgla kamiennego nie mają, korzystają głównie z węgla brunatnego, a ten – choć wiąże się z dużo większym zanieczyszczeniem środowiska i większymi emisjami CO2 – metanu wydziela mało i mieści się w limitach.
Otwarte pozostaje pytanie komu zależy na likwidacji polskich kopalń i dlaczego? Patrząc na fakty, argumenty ochrony klimatu są tylko populistyczną przykrywką. Wartość wydobywanego w Polsce węgla, który po zamknięciu kopalń będzie trzeba importować to sporo ponad 4 miliardy dolarów rocznie…
Prym w dążeniu do likwidacji polskich kopalń wiodą Niemcy i Holendrzy. Do niedawna kraje te lobbowały na rzecz rosyjskiego gazu. Dobrze wiemy jak to się skończyło…